Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rembrandt miałby tu raj

22 października 2016 | Plus Minus | Cezary Kościelniak
Na bazarze masa smakołyków
źródło: materiały prasowe
Na bazarze masa smakołyków
źródło: Rzeczpospolita

Azja Centralna hartuje. Jestem już swój, bo jem, co ich. Surowe płuco zagryzam pieczoną baraniną, a na deser zjadam ikrę. Popijam kefirem i herbatą. I tutejszym koniakiem zagryzanym rosyjską czekoladą. I wiem, że baranie oko to nie jest główny punkt programu. A skoro nic mi nie jest, to muszę być swój.

Jedzenie w Azji Centralnej jest jednym z ważniejszych punktów życia. Najlepiej zjeść u ludzi, zobaczyć ich kuchnie i zwyczaje kulinarne. Zaczynam od wsi. Jak w Polsce liczę, że swoje dadzą, takie najlepsze. Jak tu się mówi: Bez chiemikow, czyli ekologiczne. Jedziemy do wsi toyotą goriec Melisa. Potem się dowiaduję, że tak tu nazywają popularny model highlandera – po prostu „toyota góral". Rzeczywiście przydaje się na tutejszych bezdrożach.

Wioska znajduje się w Dolinie Ałajskiej, jednym z najpiękniejszych miejsc Azji Centralnej. Droga do Piku Lenina, ponad 7 tysięcy metrów n.p.m. Wyjeżdżamy z Osz i już po półgodzinie mieszają się ze sobą dwa rodzaje górskiego krajobrazu: łagodne zbocza, przypominające bieszczadzkie połoniny, i panujące nad nimi zaśnieżone skalne siedmiotysięczniki. Politycznie ta dolina to punkt zapalny: pogranicze Tadżykistanu, Kirgistanu i Uzbekistanu. Jadąc na południowy zachód, dojedziesz do granicy z Tadżykistanem. Obecnie zamkniętej. A na wschód – do chińskiej. Droga do Chin otwarta, przejeżdżają nią chińskie tiry. A także bazarowcy z Osz z tańszymi materiałami i jedzeniem. Szybko i tanio. Wciąż opłaca się przywozić jakiś procent żywności z Chin. Przez granicę przejechać niełatwo. Celnicy sprawdzają każdego szczegółowo. Nie tyle towar, ile jego portfel. Ile może dać. Jeśli masz czegoś więcej, bez łapówy się nie obędzie....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10581

Wydanie: 10581

Zamów abonament