Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kaszubi. Zawsze obcy i „niepewni”

13 grudnia 2016 | Życie Pomorza | Michał Stankiewicz
źródło: materiały prasowe

Chodziłem w latach 60. do szkoły podstawowej w Sopocie i rówieśnicy nazywali mnie Szwabem, taka była indoktrynacja – opowiada Mirosław Piepka, scenarzysta i producent „Kamerdynera", pierwszej filmowej sagi kaszubskiej.

Rz: Za nami pokaz pierwszych kilkudziesięciu minut zdjęć „Kamerdynera". I przyznam, że pierwsze wrażenie jest takie, że wszystko jest surowe w tym filmie. Miejsca, sceny, bohaterowie...

Mirosław Piepka: Surowość jest spowodowana surowością nacji, zarówno Kaszubów, jak i Prusaków. Ja w tej historii dorastałem od urodzenia. Wychowywałem się przy naftowych lampach, u dziadków, 2 km od Kłanina, gdzie toczy się akcja filmu. Moi rodzicie wieczorami wspominali tamte czasy, losy Kaszubów i junkrów pruskich. Mój dziadek był u nich rzeźnikiem, a mój ojciec u von Grassa (jeden z bohaterów filmu – dop. red.) pasł krowy. I ja to chłonąłem. I w pewnym momencie życia, razem z Michałem Pruskim, współscenarzystą, zaczęliśmy to dokumentować, widząc w polskiej kinematografii białą plamę jaką są Kaszuby. Śląsk ma tryptyk Kutza, Wielkopolska – Najdłuższą Wojnę Nowoczesnej Europy, nawet Mazurzy mają swoją „Różę" Wojtka Smarzowskiego, a Kaszubi nic.

No, ale Trójmiasto ma sporo, chociażby serial z akcją w międzywojniu „Na kłopoty Bednarski", „Miasto z Morza" w Gdyni, nie wspominając o filmach dotyczących Solidarności.

Tak, to jednak tylko Trójmiasto jako miejsce, a Kaszubi, którzy przez wieki, a...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10623

Wydanie: 10623

Spis treści
Zamów abonament