Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rowerem poprzez Jedwabny Szlak

08 lipca 2017 | Plus Minus | Mateusz Pawlak
Strome podjazdy, serpentyny i ośnieżone przełęcze na 4000 m n.p.m. Droga prowadząca przez Pamir w kierunku granicy kirgijsko-chińskiej.
źródło: Archiwum autora
Strome podjazdy, serpentyny i ośnieżone przełęcze na 4000 m n.p.m. Droga prowadząca przez Pamir w kierunku granicy kirgijsko-chińskiej.
Vali jest 64 letnim, pełnym wigoru Irańczykiem. Handluje dywanami i prowadzi mały pensjonat. Pomógł mi poznać afgańską diasporę w Meszhedzie.
źródło: Archiwum autora
Vali jest 64 letnim, pełnym wigoru Irańczykiem. Handluje dywanami i prowadzi mały pensjonat. Pomógł mi poznać afgańską diasporę w Meszhedzie.
Po 9500 km na rowerze dotarłem do mety. Brama dzwonu, centralny punkt miasta Xian, w którym kończył się historyczny Szlak Jedwabny.
źródło: Archiwum autora
Po 9500 km na rowerze dotarłem do mety. Brama dzwonu, centralny punkt miasta Xian, w którym kończył się historyczny Szlak Jedwabny.

Spod Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie przez Bałkany, turecką Anatolię, wschodni Iran, Azję Centralną i góry Pamiru do zachodnich Chin. Na rowerze elektrycznym polskiej konstrukcji w trzy miesiące pokonałem dawną trasę handlową łączącą Państwo Środka z Europą.

To u was byli rycerze ze skrzydłami, prawda? – pyta mnie Kevin, Chińczyk z prowincji Fuijan, który przyjechał do Xian w interesach. Kevin to oczywiście jego wymyślone, europejskie imię. W rzeczywistości nazywa się Fu Liuxian. Każdy Chińczyk, który nauczył się choć trochę angielskiego, poznając się z przybyszem z Zachodu, przedstawi się, używając pseudonimu zaczerpniętego z europejskiego kręgu kulturowego. Dopiero kiedy poprosimy wyraźnie o prawdziwe imię, usłyszymy chińską wersję. Siedzimy od dobrych dwóch godzin w ulicznej knajpce. Fu Liuxian głośno mlaska, wciągając pikantne nitki makaronu, i powtarza z pełnymi ustami. – Rycerze ze skrzydłami na plecach to tam, prawda?

Muszę przyznać, że husaria to dosyć osobliwe skojarzenie z Polską, z którym nie spotkałem się wcześniej wśród obcokrajowców. Ale Fu Liuxian interesuje się trochę historią, chociaż na co dzień zajmuje się obróbką marmuru.

– Zakład odziedziczyłem po ojcu. Tniemy marmur na płyty albo sprzedajemy całe bloki, głównie do Iranu i Turcji – to nasze największe rynki – tłumaczy. – Ale biznes marmurowy się kurczy, nie wiem dlaczego, chyba moda na marmur przemija – jednym uchem słucham wywodów Fu Liuxiana na temat technik kamieniarskich, a drugim gwaru ulicy, którą ciągnie nieprzerwany tłum ludzi.

Xian, dawna stolica Cesarstwa. Historyczny koniec Jedwabnego Szlaku. Dziś 8-milionowa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10795

Wydanie: 10795

Zamów abonament