Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Za głośno krzyczałem

08 lipca 2017 | Plus Minus | Michał Kołodziejczyk
Arkadiusz Onyszko
źródło: PAP/EPA
Arkadiusz Onyszko
źródło: EAST NEWS

– Ludzie widzieli we mnie diabła. Na zdjęciach wyglądałem na opętanego. Złe emocje wróciły do mnie z taką siłą, że upadłem i nakryłem się nogami – mówi Michałowi Kołodziejczykowi były bramkarz, dziś trener Arkadiusz Onyszko.

Rz: Nadal nienawidzi pan gejów?

Nie mam nic przeciwko homoseksualistom. Znam paru chłopaków, którzy są tej orientacji i nie mam z tym żadnego problemu.

Duża zmiana.

Nie można mówić, że się kogoś nienawidzi. Nigdy.

Dlaczego?

Bo wszystko wraca. Wszystkie złe emocje wylane przeze mnie w autobiografii, która powstawała w trudnym okresie życia, wróciły z taką siłą, że jak we mnie walnęły, to nakryłem się nogami.

Chciałby pan cofnąć czas?

Dziś nie napisałbym tej książki. Powstanie „Fucking Polak" zniszczyło wiele rzeczy, dorobek mojej dziesięcioletniej pracy w Danii. Straciłem sympatię ludzi. Później miałem tylko pod górkę.

To po co ją pan pisał?

Teraz, kiedy już jestem po czterdziestce, stać mnie na spojrzenie z dystansu. Wydaje mi się, że wtedy nastąpiła we mnie kumulacja.

Czego?

Emocji. Frustracji. Sam sobie przyprawiłem gębę i chyba musiałem dostać od życia mocnego kopniaka, żeby to do mnie dotarło. Tłumaczenia nic by nie dały, nie zrozumiałbym. Dotknąłem, sparzyłem się i zrozumiałem. W Danii znalazłem się sam, byłem chłopakiem z Polski. Czułem, że traktują nas tam jak zaścianek. Chciałem udowodnić, że tak nie jest. Na siłę, nie wiem po co.

Czuł się pan...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10795

Wydanie: 10795

Zamów abonament