Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polityka wygrała z instytucjami

22 lipca 2017 | Plus Minus | Michał Płociński
Niedoszły premier z Krakowa, Jan Rokita, zapoczątkował retorykę budowy silnego państwa przemówieniem o „szarpnięciu cuglami demokracji”
źródło: Fotorzepa
Niedoszły premier z Krakowa, Jan Rokita, zapoczątkował retorykę budowy silnego państwa przemówieniem o „szarpnięciu cuglami demokracji”
 W państwach posiadających silne instytucje urzędnicy potrafią wychowywać polityków
źródło: materiały prasowe
W państwach posiadających silne instytucje urzędnicy potrafią wychowywać polityków

Na papierze nasze państwo wygląda całkiem nieźle i sprawnie daje sobie radę z różnymi rutynowymi działaniami. Jednak w sytuacjach, gdy trzeba sprostać wyzwaniom cywilizacyjnym, takim jak np. globalizacja, okazuje się, że brakuje do tego narzędzi.

Plus Minus: Demokratyczne państwo, państwo obywatelskie, solidarne, liberalne, tanie, sprawiedliwe, silne, minimalne czy państwo prawa – jeśli posłuchać polskich polityków, to wydaje się, że w samym sercu naszej debaty publicznej nieprzerwanie trwa dyskusja nad formą państwa.

Artur Wołek, politolog: W polityce pojęcie państwa jest jednym z podstawowych terminów, którymi się posługujemy – do tego trochę bezrefleksyjnie. Państwo jest ważnym punktem odniesienia dla polityków i dla obywateli, aczkolwiek dla jednych i drugich to coś tyleż oczywistego, co abstrakcyjnego. W odróżnieniu od krajów, które odzyskały swoją niepodległość po 1989 r., jak Litwa, Łotwa, Estonia czy nawet Słowacja, w Polsce przejście od państwa komunistycznego do demokratycznego nie wywołało wybuchu euforii, radości i nadziei. Powszechnie rok 1989 postrzegano raczej jako zmianę rządów – niedemokratycznych na demokratyczne – niż jako odzyskanie własnego państwa. Polacy po prostu uważają, że państwo jest i już; nie ma nad czym szczególnie się rozwodzić. Stąd właściwie nie było u nas żadnej refleksji nad tym, jak stworzyć dobre państwo, cokolwiek by to miało oznaczać.

Jeśli prześledzimy choćby publicystykę z okresu przełomu – lat 1988–1991 – to państwo pojawia się tam jedynie jako pewna rama, która istnieje, a nie jako punkt odniesienia jakichś koncepcji...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10807

Wydanie: 10807

Zamów abonament