Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Krajobraz po Rywingate

22 lipca 2017 | Plus Minus | Mikołaj Mirowski Jan Rojewski
Lew Rywin po latach przyznał, że czuł się jak bohater „Raportu mniejszości”
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Lew Rywin po latach przyznał, że czuł się jak bohater „Raportu mniejszości”
Adam Michnik i  środowisko „Gazety Wyborczej” więcej na aferze Rywina stracili, niż zyskali
autor zdjęcia: Bartłomiej Zborowski
źródło: Fotorzepa
Adam Michnik i środowisko „Gazety Wyborczej” więcej na aferze Rywina stracili, niż zyskali

Wizyta producenta u redaktora naczelnego to jeden z ważniejszych momentów w historii III RP. Przyniosła trzęsienie ziemi, które zmiotło ze sceny partie i ich liderów, dając początek politycznej rewolucji. Właśnie mija 15 lat od spotkania Lwa Rywina z Adamem Michnikiem.

Oglądając nagrania z komisji sejmowej wyjaśniającej aferę Rywina z perspektywy 15 lat, można odnieść wrażenie, że z jednej strony mamy do czynienia z dziwnym serialem: skrzyżowaniem brazylijskiej telenoweli, gdzie wszyscy się kochają i zdradzają; z drugiej natomiast z politycznym dreszczowcem à la „Wszyscy ludzie prezydenta". Gdy „Rywin przychodził do Michnika", zapewne nawet przez moment nie mógł sobie wyobrazić, jak nieodwracalne skutki spowoduje na polskiej scenie politycznej, za sprawą swej korupcyjnej propozycji. Sporządzone z ukrycia przez naczelnego „Gazety Wyborczej" nagranie spowodowało upadek rządu Leszka Millera, było początkiem końca postkomunistycznej lewicy, a także dało niezbędny wiatr w żagle dwóm siłom powstałym na zgliszczach Akcji Wyborczej Solidarność i chylącej się ku niebytowi Unii Wolności – Prawu i Sprawiedliwości oraz Platformie Obywatelskiej. To jeden z ważniejszym momentów w historii politycznej III Rzeczypospolitej.

Chwała nam i naszym kolegom

Jakkolwiek absurdalnie by to dzisiaj brzmiało, w 2001 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej, niesiony hasłem „Przywróćmy normalność, wygrajmy przyszłość", absolutnie zmiażdżył wyborczą konkurencję. Postkomuniści wzięli wszystko, co dziwi jakby mniej, gdy się weźmie pod uwagę wcześniejszą indolencję rządu AWS czy zmęczenie społeczeństwa ciągłymi hasłami o „zaciskaniu pasa"...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10807

Wydanie: 10807

Zamów abonament