Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Fałszywe papiery Iłłakowiczówny

16 września 2017 | Plus Minus | Joanna Kuciel-Frydryszak
źródło: materiały prasowe
Niektórzy uważali, że Kazimiera Iłłakowiczówna jest podobna  do swojego dziadka Tomasza Zana
źródło: NAC
Niektórzy uważali, że Kazimiera Iłłakowiczówna jest podobna do swojego dziadka Tomasza Zana

Kazimiera ukrywała przed światem swoje pochodzenie, ponieważ zgodnie z dziewiętnastowiecznymi normami jako nieślubne dziecko czuła się pohańbiona. Kilka razy w wierszach i prozie napomykała o „dziadku promienistym", ale fakt, że była wnuczką słynnego Zana, przyjaciela Mickiewicza, najpewniej nie miał dla niej większego znaczenia.

Urodziłam olbrzymkę!" – zapisała Barbara Iłłakowicz po wydaniu na świat swojej drugiej córki Kazimiery, która ważyła prawie pięć kilo.

Czy nauczycielka języków i muzyki w Wilnie końca XIX wieku była szczęśliwa, rodząc dziecko żonatemu kochankowi? Przekazy rodzinne milczą na ten temat, ale mit tej miłości głosi, że choć zakazane, było to uczucie spełnione. Z tego związku już kilka lat wcześniej narodziła się córeczka Basia. Nie był to więc błahy romans, lecz trwająca latami relacja miłosna, która zaczęła się od spotkania w kościele młodej dziewczyny, śpiewającej w chórze, i mężczyzny w średnim wieku, szanowanego adwokata i ojca trójki dzieci.

Barbara mieszkała w małym mieszkanku należącym do krewnych przy ulicy Sierockiej (dzisiaj Subocz), niedaleko Ostrej Bramy. Jej rodzina – jak przypuszczała poetka – wywodziła się z jeńców tatarskich osadzonych na Żmudzi. Dziadek Zygmunt Iłłakowicz, profesor języków na wileńskim uniwersytecie, przeżył załamanie, gdy po zdaniu bardzo trudnego egzaminu z sanskrytu nie dostał posady docenta, o którą się ubiegał, ponieważ otrzymał ją pewien Rosjanin łapówkarz. Popadł w melancholię, zdziwaczał i głosił, że nie należy kształcić dzieci, bo edukacja przynosi tylko zgryzoty.

Kazimiera Iłłakowiczówna znała sześć języków, więc prawdopodobnie właśnie po nim odziedziczyła talent, twierdziła, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10854

Wydanie: 10854

Zamów abonament