Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie sprzedajemy naszych użytkowników, co najwyżej chwilę ich uwagi

23 września 2017 | Plus Minus | Michał Szułdrzyński
Lord Richard Allan
źródło: AFP
Lord Richard Allan
Przeciw blokadom nakładanym przez Facebook protestował Obóz Narodowo-Radykalny. Na zdjęciu demonstracja ONR w listopadzie 2016 r. w Warszawie.
źródło: AFP
Przeciw blokadom nakładanym przez Facebook protestował Obóz Narodowo-Radykalny. Na zdjęciu demonstracja ONR w listopadzie 2016 r. w Warszawie.

Nie możemy pozwolić, by otwartość naszego serwisu skończyła się tym, że niektórzy będą tu bezkarnie nawoływać do nienawiści i przemocy – mówi Michałowi Szułdrzyńskiemu wiceprezes Facebooka kierujący polityką publiczną firmy w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki.

Rz: Część obserwatorów, patrząc na bezprecedensowy ogrom informacji, również prywatnych, które zbierają o nas serwisy społecznościowe, uważa, że fakt ten stanowi zagrożenie. Czy Facebook jest niebezpieczny dla demokracji?

Lord Richard Allan: Pewnie to pana nie zaskoczy, ale ja jestem głęboko przekonany, że Facebook jest dla demokracji wielką szansą. Dzięki naszej platformie rośnie poziom zainteresowania sprawami publicznymi, a olbrzymia liczba ludzi ma szanse używać naszych narzędzi do dobrych celów. Wierzymy, że pomagamy ludziom budować wspólnoty sąsiedzkie, wspólnoty ludzi dzielących się doświadczeniami zdrowotnymi, kibiców drużyn sportowych, czy tych, których łączy jakaś działalność społeczna.

To samo odnosi się do polityki. Większość aktywności politycznej na Facebooku dotyczy ludzi, którzy mają swoje poglądy i spierają się z osobami o odmiennej wizji świata. To nasz wielki wkład w polityczną debatę. To nie my decydujemy, kto wygrywa wybory w poszczególnych krajach, decydują o tym ich mieszkańcy, którzy mogą dzięki naszej platformie udzielać się w dyskusjach i lepiej uczestniczyć w demokracji.

Ale socjologowie dostrzegają problem baniek informacyjnych. Zamiast otwartości na inne poglądy dzięki Facebookowi widzę wiele osób myślących tak jak ja. Jeśli mam poglądy skrajne, nagle uważam,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10860

Wydanie: 10860

Zamów abonament