Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kłopotliwe okno na świat

23 września 2017 | Plus Minus
źródło: Rzeczpospolita
Niezależnie od sytuacji międzynarodowej polskie statki pływały na Zachód, a zachodnie wpływały do polskich portów. Na zdjęciu: Maj 1946. M/s „Batory” w porcie gdyńskim. Marynarze pozdrawiają witające ich rodziny.
źródło: PAP
Niezależnie od sytuacji międzynarodowej polskie statki pływały na Zachód, a zachodnie wpływały do polskich portów. Na zdjęciu: Maj 1946. M/s „Batory” w porcie gdyńskim. Marynarze pozdrawiają witające ich rodziny.

Marynarze schodzą czasem na ląd i samą obecnością sieją zamęt w mieście, które i bez nich jest kompletnie niezdyscyplinowane w sprawie socjalizmu.

Aleksandra Boćkowska

Powojenna Gdynia dość szybko podnosi się ze zniszczeń. Nie są one zresztą bardzo duże. W mieście – jakieś 20 procent. Gorzej w porcie. Przewrócone dźwigi, spalone magazyny, zrujnowane wiadukty, stacja pomp i wieża ciśnień, potężne fragmenty nabrzeży i falochronów wysadzone w powietrze. U wejścia do głównego basenu zatopiony pancernik „Gneisenau", w kanałach – mniejsze wraki. Odbudowę nadzoruje przedwojenny wicepremier i minister skarbu, twórca Gdyni Eugeniusz Kwiatkowski, którego na powrót do kraju namówił Jerzy Borejsza. Zostaje szefem Delegatury Rządu do spraw Wybrzeża. Odbudowa idzie sprawnie, już we wrześniu zawija do portu pierwszy statek pod polską banderą. Parowiec SS „Kraków" przywozi grupę imigrantów z Anglii. Od 1946 roku przez dwa lata między Gdynią a Trelleborgiem kursuje szwedzki prom „Drottning Victoria".

Nie o liczby jednak w Gdyni chodzi. Chodzi o rząd dusz, bo z punktu widzenia nowej propagandy to miasto uosabia zło. Zbudowane przed wojną kojarzy się z tym wszystkim, czego ma już nie być: sukcesem, luksusem, kapitalizmem. Okno na świat, którego władza wolałaby raczej nie uchylać. Ma z Gdynią kłopot, bo chciałaby skorzystać z jej świetności, ale wymazać przeszłość.

Tymczasem wracają wysiedleni w czasie wojny gdynianie, przybywają ludzie z Kresów, ze zburzonej Warszawy, ze wsi na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10860

Wydanie: 10860

Zamów abonament