Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

I tak by wygrał

14 kwietnia 2018 | Plus Minus | Dariusz Kałan
źródło: AFP

Na ulicy Kossutha rozłożyli namiot sympatycy Mártona Gulyása, 30-letniego antyrządowego aktywisty. Panuje atmosfera fiesty, bo doniesienia o wysokiej frekwencji sugerują, że do urn ruszyła młodzież i wyborcy zmęczeni Viktorem Orbánem. Za kilka godzin okaże się, że rządzący Fidesz dostał jeszcze więcej głosów niż cztery lata wcześniej. Muzyka ucichnie, zebrani w namiocie zaczną płakać.

Z pierwszej podróży do Budapesztu zapamiętałem taki obrazek. Stoję na środku ulicy Lajosa Kossutha przed parlamentem. Po lewej stronie iskrzą się światełka jarmarku bożonarodzeniowego. Rozbrzmiewają kolędy, a rozbawione dzieci tańczą wokół Świętego Mikołaja. Po prawej wznosi się platforma z posłami skrajnie prawicowego Jobbiku. Przemawiają do tłumu ściśniętego w uliczce Konstytucji. Krytykują socjalistów, Unię Europejską. Gdzieniegdzie powiewa flaga Árpádów w biało-czerwone pasy, której używali węgierscy naziści.

Dwa różne światy, a między nimi ulica Kossutha, którą przecinają żółte tramwaje.

Jest grudzień 2009 roku, za pięć miesięcy Viktor Orbán wygra wybory.

Te żółte tramwaje są znakiem rozpoznawczym Budapesztu. Pojawiły się ponad 100 lat temu. Przetrwały wojny, komunizm, lata transformacji. Pewnie przetrwają także Orbána. Po raz pierwszy zobaczyłem je w „Opowieściach budapeszteńskich", świetnym filmie Istvána Szabó o grupie rozbitków, którzy takim właśnie tramwajem przemierzają powojenny Budapeszt.

Jest kwiecień 2018 roku, niedziela wyborcza – za kilka godzin Viktor Orbán wygra po raz trzeci z rzędu, a ja wzorem bohaterów Szabó wędruję po Budapeszcie, zastanawiając się, jak się zmienił przez te dziewięć lat – a wraz z nim całe Węgry....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11027

Wydanie: 11027

Zamów abonament