Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Stracona dekada

06 kwietnia 2019 | Plus Minus | Michał Płociński
– Trzeba po prostu się pogodzić z tym, że jak stawiamy pomnik, to ludzie mogą go używać w bardzo różny sposób – uważa Jakub Majmurek. Na zdjęciu warszawski pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, przedmiot kontrowersji i dyskusji nie tylko tych artystycznych
źródło: EAST NEWS
– Trzeba po prostu się pogodzić z tym, że jak stawiamy pomnik, to ludzie mogą go używać w bardzo różny sposób – uważa Jakub Majmurek. Na zdjęciu warszawski pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, przedmiot kontrowersji i dyskusji nie tylko tych artystycznych
 Nie jestem jakimś wielkim entuzjastą skakania po pomnikach, natomiast  nie wydaje mi się, że kiedy ktoś faktycznie w ten sposób używa pomnika,  to warto z tego powodu rozkręcać wielką dyskusję narodową
źródło: EAST NEWS
Nie jestem jakimś wielkim entuzjastą skakania po pomnikach, natomiast nie wydaje mi się, że kiedy ktoś faktycznie w ten sposób używa pomnika, to warto z tego powodu rozkręcać wielką dyskusję narodową

Jakub Majmurek, publicysta „Krytyki politycznej" Bardzo bym sobie życzył, byśmy mogli się nie spierać o Smoleńsk, bo ten podział jest kompletnie bez sensu. 
Jest wiele innych rzeczy, które głęboko dzielą społeczeństwo i o które naprawdę warto się spierać.

 

Dziewięć lat po katastrofie nastoletni chłopcy wskakują sobie hulajnogami na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej, na co oburza się jedna część społeczeństwa, do której ja się zaliczam, a druga, do której zaliczam pana, wyśmiewa nasze oburzenie. Napisał pan na Twitterze, że chcemy traktować pomniki tak, jak się traktuje je „w Kazachstanie Nazarbajewa", i że dla nas to „pomnik nowej religii państwowej".

Przestrzeń publiczna w centrum miasta nie powinna być przestrzenią „na baczność". To nie powinno być miejsce żałoby, a raczej takie, z którego możemy we względnie swobodny sposób korzystać. Jeśli pomnik smoleński ma tam zostać, to dobrze by było, jakbyśmy go jakoś oswoili, żeby faktycznie stał się pomnikiem wszystkich ofiar katastrofy, a nie tylko pomnikiem partyjnym. Źle, jakby stał się mroczną wersją obelisku z filmu „2001: Odyseja kosmiczna", czymś, co wprowadza złą, tanatyczną energię w centrum miasta. Widziałbym to raczej jako miejsce radości, otoczone zielenią, gdzie bez problemu można sobie usiąść, spotkać się, porozmawiać. Które jest zintegrowane z życiem miasta.

I po którym można poskakać na hulajnodze...

Jakoś nie widzę w tym wielkiego problemu.

Ale zgadza się pan, że na przykład po pomniku Bohaterów Getta nie powinno się skakać?

Gdybym ja zginął...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11325

Wydanie: 11325

Zamów abonament