Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Geopolityczne żniwa

04 maja 2024 | Plus Minus | Bogdan Góralczyk
autor zdjęcia: masterofmoments/AdobeStock
źródło: Rzeczpospolita

Dokąd my – w Polsce, w regionie, w Europie – mamy teraz iść? Z kim zawierać sojusze i jakie? Jak zagwarantować sobie spokój w tych niespokojnych czasach, gdy wszystko jest w grze i w stanie wrzenia? Geopolityka wróciła, a z nią geopolitycy.

Na przełomie stuleci – i tysiącleci – znany dotychczas raczej jako polityk Leszek Moczulski wydał pionierski, obszerny tom o znamionach solidnej pracy naukowej „Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni” (teraz, i słusznie, wznowiony). Nie spotkał się on wówczas z większym odzewem, choć w pełni na to zasługiwał. Nie trafił w swój czas.

To była epoka pełnej amerykańskiej dominacji w ramach „jednobiegunowej chwili” (Charles Krauhammer), optymistycznej globalizacji i otwartych rynków, transgranicznego handlu, współzależności, a zarazem czas rozszerzania NATO i Unii Europejskiej (UE). Na fali optymizmu po długiej zimnowojennej konfrontacji wszystko wydawało się być poukładane, stabilne i jasne, nawet jeśli w Kosowie, a potem w Afganistanie czy Iraku „światowy policjant” starał się narzucać własne porządki.

To było klarowne i zgodne z ówcześnie dominującą logiką i interpretacją dziejów: wygrał Zachód, on – czytaj: USA – rządzi. Mamy „koniec historii” (Francis Fukuyama), nie ma alternatywy ani dla liberalnej demokracji, ani dla gospodarki rynkowej. Skończyły się niemieckie i sowieckie Geopolitik, sny o potędze i dominacji, zamknięto epokę geopolitycznych zmagań i wszelkich „koncertów mocarstw”, bo jest jedno, narzucające swą wolę i ton.

Na nakładającej się w czasie nowej fali globalizacyjnej, związanej z rewolucją informatyczno-cyfrową, doszło też wtedy, jak to...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12864

Wydanie: 12864

Zamów abonament