Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

27 grudnia 1997 | Plus Minus | MN

MAŁY SŁOWNIK PRL, CZ. 7

MAREK NOWAKOWSKI

Informacje

Czyn

Społeczny. Budowa socjalizmu wymagała zespolenia zbiorowości we wspólnym trudzie nie tylko za wynagrodzeniem, ale również w trudzie bezinteresownym. To był czyn społeczny. W tym szlachetnym przedsięwzięciu brały udział wszystkie warstwy społeczne i na przykład urzędnicy, studenci, junacy Służby Polsce ochotniczo odgruzowywali Starówkę w Warszawie lub sadzili krzewy i drzewa na terenie Parku Kultury i Wypoczynku nad Wisłą. Czyn koronowali swym udziałem najwyżsi dygnitarze z kierownictwa partii i rządu. Widywało się ich uwiecznionych w kronikach filmowych, jak pochylali się nad szpadlem, kopiąc ziemię lub uprzątając plac pod budowę przedszkola. Bywały czyny krótkoterminowe, jak udział pracowników jakiegoś zakładu pracy w niedzielnym porządkowaniu dziedzińca fabryki lub ochotniczym wyładunku wagonów z darami UNRRY. Czyn miał charakter dobrowolny, jednak nie należało odmawiać. Odmowa bowiem sytuowała daną jednostkę na pozycjach wrogich, co najmniej obcych nowym regułom życia społecznego.

Organizowano pomoc rolnikom w akcji żniwnej czy jesiennych wykopkach. Jechał ciężarówkami personel biura, pracownicy fabryki z sekretarzem partii czy dyrektorem na czele, studenci. Taki czyn społeczny wymagał poświęcenia kilku dni i wtedy zazwyczaj nazywał się akcją....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1265

Zamów abonament