![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Jak wygrać
Po instrukcje do Rybnika
Jak wygrać
Barbara Cieszewska
Dzisiaj już na pewno wiadomo, że wykazał się wielką intuicją, kiedy wybierając się przed pięcioma laty na winobranie do Francji nagle zmienił plany. Zamiast do winnicy, poszedł do merostwa. Swą świetną francuszczyzną (jest przecież romanistą z wykształcenia) wyjaśnił nieco zdumionemu merowi, skąd przybywa i czego chciałby się nauczyć. A chciał po prostu zobaczyć, na czym polega sprawowanie władzy w miasteczku, które wielkością zbliżone jest do jego Rybnika. Nie miał o tym zielonego pojęcia, do czego przyznawał się zupełnie otwarcie. Francuzi zachwyceni jego wielką chęcią poznania ich metod rządzenia, stworzyli mu idealne warunki do nauki. Przez trzy miesiące wszystkie departamenty stały przed nim otworem. Przechodził je kolejno, poznawał wszystko od podszewki.
Kiedy wybrano go w 90 roku na prezydenta Rybnika, nie mógł zrozumieć, dlaczego tak trudno urzędnikom cokolwiek wytłumaczyć. Podejrzewał ich o złośliwe utrudnianie pracy. "Co godzinę składałem przed sobą dymisję, bo wydawało mi się, że nie dam rady" -- tłumaczy dzisiaj. Dopiero po kilku miesiącach zdał sobie sprawę, że to nie ludzka złośliwość, tylko zwykła nieświadomość rzeczy, powodowała, że nie może dogadać się ze swoimi urzędnikami. Sam nie miał żadnej praktyki w kierowaniu polskim urzędem, a wyobrażał sobie, że wprowadzi w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
