Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dar

17 lipca 1999 | Plus Minus | BŚ

PROZA

Dar

BRONISŁAW ŚWIDERSKI

I. Tessa

Jeszcze dzisiaj, w końcu XX wieku, podróż z Europy północnej na Cyklady zabiera wiele czasu. Najlepiej samolotem dostać się na wyspę Santorini, gdzie wojskowe lotnisko jest otwarte dla charterów. Stamtąd można udać się drogą morską na wyspy Naksos, Andros, Delos (to tutaj w starożytności przechowywano skarb Związku Ateńskiego) - lub Paros, cel naszej podróży. Po trzech godzinach lotu z Kopenhagi wylądowaliśmy na Santorini. Potem zawieziono nas stromymi, krętymi drogami w dół, na przystań, gdzie już czekał niewielki, czarny statek. Nieodporna na chorobę morską Birgitte wzięła w samolocie dwie tabletki angielskiego Marzine (á 50 mg) . Na statku położyła się na ławie i zasnęła. Gdy wypłynęliśmy z portu, wyszedłem na pokład. Niebo pociemniało, wiatr wzmógł się, a fale urosły. Woda i statek miały teraz tę samą barwę.

W ciągu czterech godzin podróży sztorm nie ucichł ani na chwilę. W jak godnym pożałowania stanie przybiliśmy do skalistego brzegu greckiej wyspy! Niepewnie poruszając nogami wynieśliśmy na brzeg bagaże. Pozostawiliśmy je pod opieką przewodnika. Byliśmy głodni i zmęczeni. Ruszyliśmy w kierunku miasta. Szukaliśmy restauracji. Myśleliśmy o szaszłykach souvlaki, o serze feta i o słodkim greckim winie. Wnet odkryliśmy długi palec szyldu: "Restaur. .....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1751

Spis treści
Zamów abonament