Masowa emigracja czy "Karta Polaka"
Powrót z Kazachstanu
Masowa emigracja czy "Karta Polaka"
Przybywali do Kazachstanu w bydlęcych wagonach. Pociąg stawał w stepie, wysadzano kilkadziesiąt rodzin: tu będzie wioska. Następna 15 kilometrów dalej. Przez kilkadziesiąt lat Polacy w Kazachstanie uważani byli za osoby co najmniej niebezpieczne politycznie.
Na Ukrainę, skąd w 1936 r. zostali wysiedleni, nie mają dziś raczej możliwości powrotu. W sprawie ich przyjazdu do Polski trwa obecnie coraz głośniejsza dyskusja. Słyszy się twierdzenia, że wobec grożącego nacjonalizmu Kazachów i fatalnej sytuacji ekonomicznej Kazachstanu trzeba zorganizować masową imigrację.
W całej tej dyskusji słabo słyszalny jest głos osób, które zdołały najlepiej poznać sytuację kazaskiej Polonii. Od kilku lat języka polskiego uczą w Kazachstanie nauczyciele z Polski; pod koniec sierpnia wyjechała kolejna, licząca ok. 40 osób grupa (w większości są to ci sami ludzie) . Polscy nauczyciele patrzą na sprawę emigracji kazaskich Polaków z dużą ostrożnością.
Pani Elżbieta Bisialska pracowała w Kazachstanie trzy lata, podobnie pan Wiesław Kowalski. Oboje pojechali teraz do Krasnoarmiejska. Pan Zygmunt Kulasiewicz, gdy tylko wyzdrowieje, ma nadzieję powrócić do Kazachstanu, gdzie tak samo jak pani Bisialska i pan Kowalski spędził ostatnie trzy lata.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta