Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Belfer buchalterem

03 września 2001 | Publicystyka, Opinie | MP

Edukacja Z czego żyją szkoły niepubliczne

Belfer buchalterem

Państwowa subwencja i czesne to dwa najważniejsze źródła utrzymania szkół niepublicznych. Zdarza się jednak, że takie podstawówki czy gimnazja nie pobierają od rodziców czesnego. Czy prowadzenie szkół niepublicznych to dobry biznes?

Publiczne szkoły w Polsce prowadzą samorządy lokalne. Natomiast szkoły nazywane potocznie prywatnymi to placówki, które prowadzą fundacje, stowarzyszenia albo osoby fizyczne. Te szkoły w fachowej nomenklaturze nazywa się szkołami niepublicznymi.

- W szkole mojej Kamili nie ma narkotyków, a w osiedlowej szkole publicznej są. Dziecko mogę odebrać z zajęć ok. godz. 17, czyli po mojej pracy. Do tego czasu córka może korzystać z kilkunastu dodatkowych zajęć, które wliczone są w czesne. Takie zajęcia to np. plastyka czy zajęcia teatralne. W klasie Kamili jest 16 dzieci, cztery godziny w tygodniu ma lekcje angielskiego. Ale najważniejsze, że nie muszę się martwić o dziecko, bo szkoła nim się zajmuje - wymienia plusy niepublicznej szkoły podstawowej swojej córki Renata Krzewska, dyrektor w dużej warszawskiej firmie wydawniczej. Takie bezpieczeństwo to wydatek ok. 600 zł miesięcznie.

Na własnym garnuszku

Niepubliczne szkoły utrzymują się z subwencji od samorządów oraz z wpłacanego przez...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2408

Spis treści
Zamów abonament