Plac budowy
- Po meczu mówili Lew się nie obudził
Emmanuel Olisadebe i Raymond Kalla
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Krzysztof Guzowski
z Poznania
W ostatnim w tym roku meczu towarzyskim Polska zremisowała z Kamerunem 0:0. Obie drużyny zagrały słabo w ataku i emocje trzeba było mierzyć kroplomierzem. Nie zawiodła tylko publiczność. Stadion pękał w szwach, a poznańscy kibice okazali wielką wdzięczność Jerzemu Engelowi i jego drużynie za to, co zrobili w eliminacjach.
Stadion na godzinę przed meczem był wypełniony do ostatniego miejsca. Ludzie bawili się i śpiewali, większość ubrana na biało-czerwono. Wyjątkowe wydarzenie? Nie, to tylko reprezentacja piłkarska rozgrywa niewiele znaczący mecz towarzyski. Z godnym, co prawda, przeciwnikiem, ale takie spotkania niedługo staną się historią. Władze światowego futbolu postanowiły niedawno, że każdy mecz musi być o coś i dlatego powstaną nowe rozgrywki. Co więc pchnęło ludzi, żeby przyjść na stadion Lecha i urządzić święto? Wdzięczność za ostatnich 15 miesięcy. Za awans do finałów mistrzostw świata. Zachowanie poznańskich
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta