Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kino w cieniu polityki

29 maja 2004 | Plus Minus | BH
źródło: Nieznane

WRACAJĄC Z CANNES

Kino w cieniu polityki

Michael Moore ze Złotą Palmą

(c) REUTERS

BARBARA HOLLENDER

Gdyby Złotą Palmę dostał w Cannes Walter Salles albo Wong Kar-Wai, krytycy przyjęliby decyzję jury z aprobatą, a dzisiaj nikt by już o festiwalu nie pamiętał.

Nagroda dla "Fahreinheita 9/11" Michaela Moore'a bulwersuje, prowokuje krytyków i politologów do komentarzy.

A więc Moore, Tarantino i festiwal już wygrali swoją batalię. Pozostaje tylko pytanie: czy wygrała ją także sztuka filmowa?

Przewodniczący tegorocznego canneńskiego jury Quentin Tarantino zapewniał, że nie będzie działał pod jakąkolwiek presją i nie poprze żadnej "słusznej sprawy". Mówił, że nie interesuje go, czy autor filmu siedział w latach 50. w więzieniu za przekonania, ani to, czy ma lat 14, czy 114. Potem świat obiegło zdjęcie, na którym tuż po wręczeniu Złotej Palmy szeptał coś na ucho zwycięzcy. - Powiedział: Bądź pewny, że to nie była decyzja polityczna. Nagrodziliśmy najlepszy film - wyjawił Michael Moore dziennikarzom, podkreślając jednocześnie, że nie jest politykiem, lecz filmowcem i nie agituje widzów, tylko zmusza ich do myślenia.

Jak by się jednak Moore i Tarantino nie zarzekali, Złota Palma dla "Fahrenheita 9/11" jest podwójną prowokacją....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3239

Spis treści

Nauka i Technika

Zamów abonament