Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dziedzic europejskich wieków

13 maja 1995 | Plus Minus | ZK

Jan Parandowski -- stulecie wielkiego pisarza

Dziedzic europejskich wieków

Zygmunt Kubiak

Jaki był, kiedy go spotykałem w Warszawie? Przed laty, gdy po raz pierwszy miałem go żywego zobaczyć w kawiarni, wydawało mi się to tak dziwne, jak wcześniej Kazimierzowi Wierzyńskiemu spotkanie z Leopoldem Staffem: "Ty jesteś mą młodością. .. dziw, że ciebie żywego dotykam rękoma". Miałem rozmawiać z tym, który w mojej mowie, w polszczyźnie, wykuwał medaliony i rzeźby o spokojnej doskonałości antycznych dzieł greckich i łacińskich. To było zaiste osobliwe, że ten człowiek, jak każdy, chodzi po ulicach Warszawy.

Był uprzejmy, rzeczowy i dla młodego adepta sztuki pisarskiej i filologii klasycznej życzliwy. Był też ironiczny. Rozpoznawałem ironię, jaką dobrze pamiętałem z jego książek: ironię szlachetną, bo uzbrojoną zawsze dla obrony Ariela przed napaściami Kalibana, jak to sam określił w młodzieńczej broszurze pod tytułem "Antinous w aksamitnym berecie" (1920) , pisząc o procesie Oscara Wilde'a: "Ariel przed sądem Kalibana"; z książeczki tej wysnuje się potem opowieść "Król życia" (1930) . Cierpka wesołość kierowała piórem dwudziestokilkuletniego Jana Parandowskiego, gdy cytował odpowiedzi Wilde'ana indagacje ze strony sędziego: "Czy to jest zwykły list? " -- "Nie. To jest list piękny"....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 478

Spis treści
Zamów abonament