![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Minister dekonstrukcji
326575Marcin Świetlicki: Pani mówi, że "Trzynaście" jest staroświeckie, a inni uważają, że dekonstruuję konwencję kryminału, że przekraczam granice tego, do czego przyzwyczaił się czytelnik. Czytam i piszę nie tyle staroświeckie kryminały, ile kryminały, w których ludzie są ludźmi. Nie automatami. A o swoich książkach myślę najpierw jako o powieściach, dopiero później jako o kryminałach. Dla obydwu, bo także dla "Dwanaście", wybrałem taki właśnie gatunkowy kostium.
W "Trzynaście" zaczepia pan i krytykuje publiczne osoby. W tym jest jakaś forma zemsty.To nie ja kogoś zaczepiam, to ja jestem zaczepiany. Pisa nie daje mi szansę odszczeknięcia się. Mam do wyboru dwa wyjścia: albo dać komuś w mordę, albo o tym napisać. Jeśli miałbym nazwać to zemstą, to jest ona bezkrwawa.
Bezkrwawa, ale skuteczna. Niektóre realne osoby stały się prototypami pańskich bohaterów. Nie starał się pan nawet o kamuflaż.Ta książka jest dużo bardziej fikcyjna niż poprzednia. "Dwanaście" zostało częściowo osadzone w realnych wydarzeniach, "Trzynaście" jest zmyślone od początku do końca. Na końcu "Trzynaście" wyjaśniam, że jeśli postaci są na kimś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
