Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polityka nie sprzyja architekturze

26 stycznia 2008 | Plus Minus | Joanna Lichocka
Stefan Kuryłowicz
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Rzeczpospolita
Stefan Kuryłowicz
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Rzeczpospolita

Jeżeli chce się zostawić po sobie coś wartościowego, to trzeba mieć wizję miasta przynajmniej na lat 20. W ramach jednej kadencji można pomalować płot - mówi prof. Stefan Kuryłowicz, architekt

RZ: Co można powiedzieć o architekturze III RP?

Unikam określenia III czy IV Rzeczpospolita. Mówmy o architekturze, która zaczyna się pojawiać po roku 1989. Jest inna. Bliższa tego, co się dzieje we współczesnym świecie. Jest wynikiem nieskrępowanego dostępu do literatury, środków technicznych, możliwości podróżowania, obserwacji i uczestnictwa w wydarzeniach decydujących o kierunkach rozwoju architektury. Zaczęły obowiązywać też inne od dotychczasowych polityczne cele. W efekcie pojawiły się u nas przykłady architektury, które są porównywalne ze średnią obiektów tworzonych w rejonach o dłuższej tradycji demokratycznej.

A co by pan wymienił?

Z gmachów publicznych, niestety nadal nielicznych, centrum Manggha w Krakowie, budynek Sądu Najwyższego na placu Krasińskich oraz całą gamę obiektów określanych niezbyt precyzyjnie jako komercyjne, w tym siedziby firm i liczne budynki biurowe, które są ważnym elementem naszych miast i podstawowym obecnie miejscem pracy. Są też wyznacznikiem skoku cywilizacyjnego. Z fabryk, hut czy PGR-ów do szklanych domów, za klawiaturę komputera.

Jest pan zadowolony z biurowców powstających w Polsce?

Z niektórych tak. Są ważne w pejzażu miasta i zapewne przetrwają.

Co to znaczy przetrwają? Będą za 50 lat?

Jeżeli przetrwają...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 7923

Spis treści
Zamów abonament