Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W poszukiwaniu pigmentu

23 lipca 2010 | Życie Warszawy | Maciej Miłosz
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa

Parzący w stopy piasek, spalone słońcem ciała, dyskusje leżakowe, zamki z piasku i zabronione kąpiele. Stolica wraca na swoje plaże. Nie tylko w weekendy – co sprawdziliśmy wczoraj.

Życie na plaży to rytuały. Mniejsze i większe. Mniej lub bardziej ekstrawaganckie. Szanujący się plażowicz wejście na plażę rozpoczyna od porządnego zmonitorowania terenu: wychodzi na środek i rozgląda się za interesującym miejscem do rozbicia obozu.

Preferencje są różne: niektórzy rozkładają się w słońcu, inni w cieniu, a jeszcze inni na granicy. Są też przypadki, kiedy przybysze się rozdzielają: ona, w kostiumie, kładzie się w palącym słońcu, on, ubrany, siada w głębokim cieniu. Ale to raczej ona przychodzi porozmawiać.

Gdy na tę samą plażę przychodzi się po raz kolejny, włącza się instynkt inżyniera Mamonia – wybiera się miejsce wyleżane dnia poprzedniego. Tak jest w przypadku 90 proc. plażowiczów – przynajmniej wobec subiektywnych badań, które przeprowadziliśmy wczoraj. Plaże w tygodniu bynajmniej nie są puste....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8681

Spis treści
Zamów abonament