Niczego nie ryzykuję
Niczego nie ryzykuję
Czy spodziewał się pan nominacji na trenera reprezentacji siatkarzy? A może od pewnego czasu już się pan do tej funkcji przygotowywał?
Myślę, że do tej funkcji nie musiałem się specjalnie przygotowywać. Czy spodziewałem się? Owszem, był czas, rok temu, kiedy się spodziewałem, potem był taki okres, kiedy właściwie przestałem mieć nadzieję, że jeszcze mogę być trenerem reprezentacji. Z kolei nie można powiedzieć, żeby to na mnie spadło niespodziewanie, bo, mówiąc ogólnie, po tym, co się ostatnio działo z drużyną, było oczywiste, że musi nastąpić jakaś zmiana.
Czy to jest dobry czy zły moment do przejmowania kadry?
Nie mam zamiaru zastanawiać się nad przeszłością. Jest, jak jest. Biorę, co biorę. W danym momencie. Teraz trzeba się starać pracować jak najlepiej, a nie zastanawiać się, co by było, gdybym wziął kadrę rok czy dwa lata temu albo dopiero za rok.
Po igrzyskach w Atlancie krytykował pan drużynę, twierdząc, że zmieniłby wszystko oprócz wzrostu. Co będzie pan zmieniał, a co zostawi w tym zespole?
Jeśli krytykowałem sposób gry drużyny, to mówiłem o tym wszystkim tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta