Petenci w urzędzie
Stocznia Gdańska
Petenci w urzędzie
Kiedy autobus mija Urząd Wojewódzki w Gdańsku część pasażerów odruchowo spogląda w jego kierunku. Widzi te same od 9 dni zatknięte na ścianie budynku transparenty, przed wejściem grupkę ludzi, a dalej z boku dyskretnie umieszczone kilka pojazdów policyjnych. -- Okupujący stoczniowcy raczej nam nie przeszkadzają w pracy. Jedynie może te kłęby dymu tytoniowego -- mówi Jan Pastwa, dyrektor urzędu.
Gorzej było pierwszego i drugiego dnia okupacji, kiedy to w korytarzach tłoczyło się kilkuset zdenerwowanych stoczniowców. -- Dostało się Bogu ducha winnym urzędniczkom i urzędnikom. Potem już było spokojnie -- opowiada Pastwa. Urzędnicy przyzwyczaili się do obecności stoczniowców, a ci ostatni w zasadzie przebywają w udostępnionych im pomieszczeniach. -- Jest spokojnie. Jedynie może te kłęby dymu tytoniowego -- Pastwa przypomina, że w budynku obowiązuje zakaz palenia.
-- Jesteśmy petentami,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta