Nie chcemy niczyjej hegemonii
Nie chcemy niczyjej hegemonii
Rozmowa z Yahya Abdulrahmanem Aleryani, ambasadorem Jemenu w Polsce
Jakie jest stanowisko pana kraju wobec amerykańskiej polityki w rejonie Zatoki Perskiej, zwłaszcza wobec Iraku?
Od początku kryzysu w Zatoce w 1990 r. Republika Jemenu zajmowała jasne stanowisko, opierając się na podkreślaniu suwerenności każdego kraju regionu i zachowaniu integralności terytorialnej. Wychodząc z tego założenia, sprzeciwialiśmy się wejściu Iraku do Kuwejtu i wojsk koalicyjnych na ziemie irackie. Nasze stanowisko nie uległo zmianie, ponieważ wychodzimy z dwóch założeń. Po pierwsze, że prawdziwym celem interwencji krajów koalicji antyirackiej była ropa naftowa, a także założenia polityki amerykańskiej wobec regionu po wybuchu rewolucji irańskiej -- a nie obrona Kuwejtu. Po drugie, opieramy się na tym, że istnieje konieczność znalezienia rozsądnej i zadowalającej wszystkich formuły bezpieczeństwa regionu, zbudowanego przede wszystkim przez państwa regionu. Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa oraz uwzględnienie interesów różnych stron, ale bez naruszenia suwerenności jakiegokolwiek kraju. Widzimy też konieczność koordynacji między krajami regionu i państwami, które mają tu żywotne interesy, oraz dostrzegania wzajemnych korzyści, ale bez hegemonii, wywierania bezpośrednich i pośrednich nacisków.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta