Powrotny do Erewanu
Wśród Ormian mieszkających w Ełku jest farmaceutka po akademii medycznej, ekonomistki z biegłą znajomością angielskiego, absolwent akademii wychowania fizycznego, inżynier. Żyją z handlu na miejskich bazarach i we wsiach. Mówią, że chcieliby zostać w Polsce legalnie, płacić podatki jak Polacy i być równo traktowani. Polskie prawodawstwo nie daje im takiej możliwości. Obowiązująca ustawa o cudzoziemcach pochodzi z 1963 roku.
Powrotny do Erewanu
Emma Agachanian przytupuje samotnie przy rozłożonych na ziemi biustonoszach, damskich majtkach, ręcznikach, taniej biżuterii, okularach, bateriach, zabawkach. O trzeciej po południu na "małym bazarku" położonym w centrum Ełku, nie ma już prawie nikogo. Pozamykane blaszane budy, puste krzywe ławy.
Mróz zabarwił gołe ręce Emmy na czerwono. Emma ma 43 lata, wyższe wykształcenie ekonomiczne, i jak mówi, biegle włada angielskim. Polskim też włada nieźle, jak na pół roku spędzone między handlarzami. Niewysoka, drobna, czarnowłosa; oczy ma ciemne, wesołe i przyjazne. Niespodziewanie zaczyna płakać, gdy opowiada o Armenii, gdzie zostawiła bezrobotną córkę i dwie małe wnuczki.
Jej polska wyprawa nie powiodła się. Po trzech miesiącach za brak pozwolenia na handel i nielegalny pobyt, ełcki wymiar sprawiedliwości skazał Emmę na deportację, a urząd skarbowy sprzedał zarekwirowany towar,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)