Śmiecie w Internecie
Po amerykańsku
Śmiecie w Internecie
Wojciech Sadurski z Ithaki
Sąd Najwyższy USA postanowił rozważyć zagadnienie prawne, które staje się coraz bardziej aktualne na całym świecie. Czy prawo może ograniczyć dostęp do pornograficznych obrazów i tekstów w sieci Internetu bez łamania podstawowej zasady wolności słowa? Decyzja spodziewana jest na wiosnę, ale już teraz obrońcy wolności słowa walczą na argumenty ze zwolennikami powstrzymania fali przemocy i pornografii w Internecie.
Sprawa ta związana jest z przyjętą przez Kongres USA w lutym ub. r. ustawą w sprawie obyczajności w łączności (Communications Decency Act, czyli CDA) . Ustanawia ona kary za przekazywanie "nieprzyzwoitych" tekstów lub obrazów przez Internet, jeśli mogą one dotrzeć do nieletnich. Można za to dostać karę do 250 tys. dolarów albo do dwóch lata pozbawienia wolności.
Tego samego dnia, w którym prezydent Clinton podpisał ustawę, Amerykańska Rada Swobód Obywatelskich (ACLU) zaskarżyła ją do sądu, jako niezgodną z konstytucyjną gwarancją wolności słowa. W związku z tym sędzia okręgowy najpierw tymczasowo wstrzymał wejście ustawy w życie, a potem sąd federalny w Filadelfii uznał, że rzeczywiście jest niezgodna z konstytucją. Od tej decyzji rząd amerykański złożył apelację do Sądu Najwyższego -- i terazpozostaje czekać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)