Ósma noc na ulicy Kolarczeva
Belgrad: policja skapitulowała przed Świętym Sawą
Ósma noc na ulicy Kolarczeva
Belgrad. Ulica Kolarczeva, w pobliżu siedziby koalicji "Zajedno" ("Razem") . Tu, w niedzielę 19 stycznia o godz. 18. 00, policja zatrzymała pochód studentów Uniwersytetu Belgradzkiego. "Studencki Protest 1996 -- 1997" podjął natychmiast decyzję: nie zawrócimy, będziemy tu o pięć minut dłużej niż policja.
Serbski pisarz i filozof, Nebojsza Popov, dokłada drew pod kuchnią polową, którą zainstalował w "studenckim kręgu" na Kolarczeva. -- Nad czym pan teraz pracuje? -- pytam, mając oczywiście na myśli jego twórczość literacką i filozoficzną. A on na to: Nad najważniejszym dziełem mojego życia, przygotowuję właśnie pasulj (zupę fasolową) na wspólną wieczerzę. Dziś w ten sposób najlepiej mogę dopomóc rodzącej się w Serbii demokracji.
Niedziela, 26 stycznia. Tuż przed godz. 17. 00 na Terazije zajechało pięć autobusów ze "specjalcami". Spychają ludzi z jezdni. Nie używają jednak pałek tak jak wczoraj. Gwizdy, okrzyki: "Czego pilnujecie? Asfaltu? To także nasza ulica, chcemy po niej swobodnie chodzić".
Pomiędzy kordonem policji i studentów jest wąskie przejście. Tu ludzie przychodzą porozmawiać z policjantami. Są to jednak monologi. "Specjalcy"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)