![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Bomba w górę
Sylwetka menedżera - Monika Słowik
Bomba w górę
Gdy Monika Słowik w 1993 roku obejmowała kierownictwo Państwowych Torów Wyścigów Konnych na wrocławskich Partynicach, mówiono, że jest to miejsce hazardu dla "50 pijanych graczy". Po prawie czterech latach jej rządów Partynice stały się ulubionym miejscem weekendowego odpoczynku wrocławian. Na wyścigi i zawody w ostatnim sezonie przyjeżdżało regularnie do półtora tysiąca osób, a tor stał się miejscem przyciągającym ludzi nie tylko z powodu koni, lecz także towarzyszących im imprez rekreacyjno-rozrywkowych.
Z końmi Monika Słowik jest za pan brat od dzieciństwa. Gdy miała osiem lat, przez przypadek zamiast w Sopocie spędziła z rodzicami wakacje w stadninie koni w Kadynach koło Elbląga. Miejsce było jednak nieprzypadkowe. Stanisław Słowik, ojciec Moniki, który przez wiele lat był dyrektorem ds. technicznych w wydawnictwie Ossolineum, od czasu studiów w Krakowie jeździł konno. Córka połknęła bakcyla i tak już zostało. Po wakacjach w Kadynach chciała zostać członkiem klubu jeździeckiego na Partynicach, ale nie przyjęto jej z powodu zbyt młodego wieku. Do klubu dostała się dopiero po ukończeniu jedenastu lat. Odtąd na Partynice przyjeżdżała codziennie. Rano przed szkołą i po południu, gdy skończyła lekcje. Pracowała w stajniach, trenowała ujeżdżanie, jeździła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
