Tomasz More odmawia
Kościoły protestanckie świętują w tym roku 500-lecie reformacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby również katolicy, wbrew uprzedzeniom, przyłączyli się do tych obchodów.
Tym bardziej że osób mogących kandydować na patronów tego jubileuszu w historii Kościoła rzymskokatolickiego nie brakuje. Pierwszym z brzegu, który przychodzi mi na myśl, jest św. Tomasz More.
Jego upór, odmowa uznania ważności drugiego małżeństwa króla Henryka VIII i obwołania się przez władcę głową Kościoła w Anglii od już niemal pół tysiąclecia pozostają dla wielu niezrozumiałe i bezsensowne. Wystarczyło tylko uznać prawo króla do udzielenia samemu sobie rozwodu, wzięcia ślubu z Anną Boleyn i zaakceptować konsekwencje, które z tego wynikały. To wszystko. Tomasz i Henryk byli w końcu kiedyś najlepszymi przyjaciółmi, po co było więc stawać na drodze osobistego szczęścia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta