Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rozmowa z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim

26 kwietnia 1997 | Plus Minus | ES
źródło: Nieznane

Gustaw Herling-Grudziński o rozstaniu z Jerzym Giedroyciem

Dżuma i generał

FOT. ARTURO PATTEN

: W "Dzienniku pisanym nocą", wydrukowanym w marcu na łamach "Plusa Minusa" pojawił się zapis o Jerzym Giedroyciu. Kilka gorzkich słów o Maisons-Laffitte i "demokracji kierowanej". Było to dla mnie dość nieoczekiwane. Sądziłam, że nie przerwie pan milczenia, jakie zapadło po pańskim odejściu z "Kultury".

GUSTAW HERLING-GRUDZIŃSKI: Myśmy obaj milcząco - nie było żadnej specjalnej umowy - odmówili mówienia o rozstaniu. To nie ja zerwałem tę "dżentelmeńską umowę", jak ją pani kiedyś nazwała. Niewątpliwie ta umowa miała taki charakter. Ostatnio jednak Jerzy Giedroyc zrobił coś, co mnie, szczerze mówiąc, bardzo dotknęło. Mianowicie w liście do naszego wspólnego znajomego, Włodzimierza Boleckiego, napisał, że "nie zamierza ze mną polemizować". Usłyszeć coś takiego, to wielka przykrość dla człowieka, który, po pierwsze, założył "Kulturę", a po drugie, prawie pół wieku w niej pracował.

Przy jakiej okazji to zostało powiedziane?

Giedroyc odmówił wydrukowania rozmowy Boleckiego ze mną na temat opowiadania "Dżuma w Neapolu", motywując to listownie w ten sposób, że tekst jest za długi, a poza tym, że on się z tym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1059

Zamów abonament