Jesteśmy na wczasach, opalamy się
JESTEŚMY NA WCZASACH, OPALAMY SIĘ
Kiedyś lato i wakacje były pretekstem do pisania szlagierów. Atmosfera wczasowa udzielała się wyraźnie ludziom kultury. Dla wielu przez długie lata okres wakacyjny był doskonałym czasem do zarobku. Nie da się jednak ukryć, że z wyjątkową regularnością rodziły się prawdziwe przeboje o tematyce letniej. Piosenki o wakacjach śpiewała Karin Stanek, a dla bardziej dojrzałej publiczności Wojciech Młynarski. Z udziałem Starszych Panów powstał film "Upał" - dzieło typowo letnie. Ostatnim wielkim hitem epoki peerelowskiej były "Chałupy welcome to", a pierwszym wakacyjnym przebojem wakacji w III RP - "Lato" Formacji Nieżywych Schabuff.
Często w mowie potocznej pojawiały się schematy z owych piosenek. Bo każdy wiedział, kto to jest panna Krysia, kim jest Monika, dziewczyna ratownika lub dziewczyny z "Albatrosa". Jak ktoś mówił: "jesteśmy na wczasach", to ktoś inny zaraz dopowiadał: "w tych góralskich lasach". A wszyscy "opalamy się" wymawiali i akcentowali tak, jak to śpiewał Wojciech Młynarski. Zresztą rano i tak "był tupot białych mew". Bo w wielu wypadkach letnie szaleństwa ograniczały się głównie do morza wypitej wódki.
Jak można podejrzewać, stosunek do wakacji jest jedynym punktem, który jednoczy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)




