Fantazja czy bunt
Obserwując i projektując modę, w ciągu lat dostrzegałam i wyczuwałam, kiedy nadchodziło nakładanie się fal odpływu i przypływu. Zazwyczaj oznaczało to pewne wymieszanie, brak wyrazistości i dominacji kierunków, a także powielanie tego, co znane. Następowało znużenie zwiastujące nadejście czegoś odmiennego. Wtedy, na pokazach znanych lub mniej znanych projektantów, zaczynały się pojawiać nowe proporcje i propozycje, świadomie przerysowane dla podkreślenia tego, co ważne. Z czasem fala przypływu narastała, będąc wynikiem oryginalnego widzenia poszczególnych twórców, ukazując różnorodność form i bogactwo rozwiązań.
Początkowo nowość szokowała, wydawała się czymś nie do przyjęcia przez przeciętnego odbiorcę, równocześnie wzbudzając zachwyt profesjonalistów i zagorzałych wielbicieli mody. Wystarczy sobie przypomnieć, jak trudno było zaakceptować mocno poszerzone i wywatowane ramiona, czy suknie "namioty", przyduże, proste...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

