Urlop na żądanie tylko z nazwy
Pracownik ma prawo wykorzystać cztery dni urlopu w roku w trybie nagłym. Nie oznacza to jednak, że pracodawca musi udzielić mu tego wolnego w każdym przypadku, bez względu na okoliczności.
Polski kodeks pracy, wychodząc naprzeciw różnym sytuacjom, jakie mogą nas spotkać w codziennym życiu, przewiduje możliwość skorzystania z tzw. urlopu na żądanie. Równolegle ze świadomością istnienia takiego prawa wśród pracowników dość powszechnie wytworzyło się przekonanie, że skorzystanie z tego urlopu stanowi ich bezwzględne uprawnienie, z którego mogą skorzystać w każdym czasie, bez konieczności uzyskiwania zgody pracodawcy. Praktyka orzecznicza pokazuje jednak, że to zagadnienie wcale nie jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Kodeksowa teoria
Zgodnie z art. 1672 k.p. pracodawca jest zobowiązany udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym nie więcej niż cztery dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Z kolei pracownik ma obowiązek zgłosić żądanie udzielenia urlopu najpóźniej w dniu jego rozpoczęcia.
Rzeczywiście, literalne brzmienie przepisu i użyte w nim sformułowanie „pracodawca jest obowiązany udzielić" sugeruje, że pracodawcę obciąża bezwzględny obowiązek udzielenia pracownikowi urlopu na żądanie, a jedyną okolicznością, która powinna warunkować jego zgodę, jest terminowe zgłoszenie takiego wniosku. W praktyce częste są jednak przypadki, w których niespodziewane żądanie pracownika stawia pracodawcę w sytuacji bardzo kłopotliwej od strony kadrowej, organizacyjnej czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta