Komu przeszkadza służba cywilna
Reforma administracjipublicznej musi pociągnąć za sobą eliminowanie biurokracjirozumianejjako nadmiar przepisów i procedur
Komu przeszkadza służba cywilna
ARTUR K. KLUCZNY
Reforma administracji publicznej musi pociągnąć za sobą eliminowanie biurokracji rozumianej jako nadmiar przepisów i procedur, jako niczym nie skrępowana władza urzędników, podejmujących zza biurka arbitralne decyzje. Jestem przeciw tak rozumianej biurokracji. Lecz ostrze krytyki, która sprowokowała mnie do podjęcia dyskusji ("Po co komu służba cywilna" "Rzeczpospolita" z 6 marca 1998 r. ), wymierzone jest nie tyle przeciw biurokratyzacji życia publicznego, ile przeciw koncepcji służby cywilnej.
W polskich warunkach, można usłyszeć, korpus służby cywilnej jest nieprzydatny. Służba cywilna ma być przeżytkiem nie przystającym do wieku rewolucji informatycznej, na dodatek krytykowanym na całym świecie. Śmiem wątpić, czy akurat na całym świecie krytykuje się ideę apolitycznego profesjonalnego korpusu urzędniczego. Na Zachodzie docenia się jego znaczenie. Nikt też nie obawia się uniezależnienia służby publicznej i nie przypisuje jej samoistnych celów. Prawo o służbie publicznej jest bowiem tak skonstruowane, iż nie dopuszcza możliwości nielojalnych politycznie zachowań w tej sferze. Regulacje polskie w swym rdzeniu nie odbiegają od rozwiązań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta