Los nie zawsze szczęśliwy
Instytut Wymiaru Sprawiedliwości alarmuje
Los nie zawsze szczęśliwy
ŻANETA SEMPRICH
Polska powinna zawrzeć dotyczące wyłącznie adopcji dwustronne umowy międzynarodowe zpaństwami, do których najczęściej wyjeżdżają nasze dzieci adoptowane przez cudzoziemców. Potrzebna jest też ustawa normująca tryb postępowania przedadopcyjnego.
U schyłku lat osiemdziesiątych polska opinia publiczna dość często była informowana onieprawidłowościach przy organizowaniu adopcji zagranicznych. W skrajnych wypadkach proceder ten określano jako handel dziećmi. Zkolei za granicą mówiono o Polsce jako o"dość bogatym rynku białych dzieci do adopcji". Fakt to niezaprzeczalny -- począwszy od 1983 r. odnotowano w naszych sądach gwałtowny wzrost liczby spraw oprzysposobienie na wniosek osób mieszkających za granicą. Doniesienia prasowe opisujące przebieg takich adopcji opatrywano wymownymi tytułami: "Jak się sprzedaje polskie dzieci. Adopcja dolarami podszyta" ("Express W ieczorny" z 30 stycznia 1992 r. ); "Niemowlę -- towar poszukiwany" ("Dziennik Lubelski" z 6 lipca 1993 r. ); "Polak za pieniądze. Zostać Niemcem lub Francuzem" ("Super Express" z 15 czerwca 1993 r. ). W tym samym czasie w sądach toczyły się procesy przeciwko adwokatom pośredniczącym wadopcji.
Podobne procesy toczą się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta