Interwencja na północy
26 godzin wkolejce przed skupem to pierwszy etap. Prawdziwe nerwy zaczynają się dopiero za bramą
Interwencja na północy
MICHAł MAJEWSKI
W Pieniężnie rolnicy zazdrośnie spoglądają na południe Polski. Tam już prawie po wszystkim. Aunich, na Warmii, zawsze jest opóźnienie. Później przychodzi wiosna, później sieje się zboże, później są żniwa i skup też jest później. Ajak wiadomo, skup wtym roku tosprawa nieprzyjemna.
W piątek koło wpół do dziewiątej faks w sekretariacie Zbigniewa Bilkiewicza "wypluł" wiadomość z olsztyńskiego oddziału Agencji Rynku Rolnego. Za chwilę Bilkiewicz już wiedział, że to będzie ciężki dzień. ZOlsztyna pisali, żeby od zaraz wznowił interwencyjny skup pszenicy.
Tymczasem panu Wacławowi z Lelkowa na szczęście zabrakło chleba na śniadanie. Przyjechał po bochenek do Pieniężna iprzy okazji chciał zajrzeć do Państwowych Zakładów Zbożowych, żeby zapytać, co zpieniędzmi za ziarno, które przywiózł wzeszłym tygodniu. Do środka już nie wchodził, bo przed bramą usłyszał, że się zaczęło. Zaraz był zpowrotem, z 10 tonami ziarna na dwóch przyczepkach, na ósmym miejscu wkolejce.
W iadomość o wznowieniu skupu była najbardziej oczekiwaną wokolicy. Od kilku dni udyrektora Bilkiewicza urywały się rano telefony: "Czy to już dzisiaj? "....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta