Ukryta antyamnestia
ZDANIE ODRĘBNE
Ukryta antyamnestia
JANUSZ WOJCIECHOWSKI
Dokładnie cztery lata temu, 15 września 1994 r. , Sejm usiłował uchwalić ustawę otajemnicy państwowej isłużbowej. Nic ztego nie wyszło. Projekt padł w ogniu niebywałej kampanii, oskarżony o łamanie wolności prasy ichęć w trącania dziennikarzy do więzień. Na nic zdały się tłumaczenia, że nowa ustawa radykalnie ogranicza krąg wiadomości tajnych, że nie wprowadza żadnej dodatkowej odpowiedzialności karnej, a nawet zmniejsza dotychczasową, że nie nakłada nikomu knebla -- gdzie tam! Nikt nie chciał tego słuchać, anajsilniej wdeptywali ustawę w ziemię ci, którzy jej wogóle nie przeczytali. No izostaliśmy ze starą, represyjną ustawą zczasów stanu wojennego, nie przystającą do dzisiejszych realiów, narażającą nasz kraj na poważne komplikacje międzynarodowe.
Coś podobnego zaczyna się dziać znowym kodeksem karnym. Ten zdołał wprawdzie wejść w życie, ale natychmiast trafił pod zmasowany ogień znajcięższych armat. Ina nic się zdają tłumaczenia, że nie ma w nim żadnej ukrytej amnestii, że przestępcom nie uda się uniknąć kary wskutek wzajemnego pomawiania, że nie ma w nowych przepisach złagodzenia odpowiedzialności nieletnich, wręcz przeciwnie, że ustawowy wymiar kary za wiele przestępstw, w tym za najgroźniejsze zabójstwa uległ nawet zaostrzeniu -- gdzie tam! Już kodeks został ustawiony pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta