Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

15 września 1998 | Kraj | PR

Informacje

REPORTAŻ

4

216(5076)

15 września 1998

Politycy? Wszyscy złodzieje. Rozkradli kraj! Anajwiększy złodziej to kierownik naszego kołchozu.

Brygada zkresów imperium

ROSJA

PAWE

ł R

ESZKA

Oburtę zardzewiałej barki należącej do rybnego kołchozu "Pabieda" nie uderzała nawet najmniejsza fala. Nie było ani chmur, ani wiatru, tylko prażące słońce. Dlatego odległy dźwięk motoru postawił na nogi całą brygadę.

-- Kogo niesie? -- zapytał Roman Sałgajew, prostując plecy.

Misza ubrany wmarynarski podkoszulek, którego nie zdejmował od kilku dni, przyłożył rękę do czoła, popatrzył w dal iodpowiedział: -- To chyba wujek Szura wiezie ryby!

Przybycie wujka Szury skłoniło samego brygadzistę Aleksandra do filozoficznej refleksji: -- Ryby wiezie! Aprzecież chłodnia się zepsuła. A jak chłodnia jest zepsuta, to cała ryba idzie wpiz. ..

Żeby spotkać Aleksandra ijego brygadę, trzeba najpierw do Astrachania. Teoretycznie można na różne sposoby. Na przykład parostatkiem -- tyle że zajmuje to dziesięć ipół dnia. Pociągiem -- 31 godzin. Najlepiej samolotem, ale kogo na to stać?

Można by więc powiedzieć, że Astrachań to kresy walącego się rosyjskiego imperium. Nie jest to...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1492

Spis treści
Zamów abonament