Bunt w szpitalu
Wczoraj w miechowskim szpitalurozegrały się sceny jak z sensacyjnego filmu. Ale to nie był film
Bunt w szpitalu
Wczoraj w południe protestujący od miesiąca związkowcy ze Szpitala św. Anny w Miechowie siłą usunęli z gabinetu dyrektora tej placówki, dr. Jarosława Moskwę. Gdy próbowali wsadzić go na taczkę, aby wywieźć ze szpitala, dyrektor Moskwa wyciągnął broń i trzy razy wystrzelił. Jeden z mężczyzn zdążył podbić mu rękę i pociski trafiły w sufit. Stojącą w pobliżu kobietę odłamek ranił w czoło. Została opatrzona w szpitalnym ambulatorium.
Jak się zaczęło
11 września wojewoda kielecki Ignacy Pardyka powołał na stanowisko dyrektora szpitala i jednocześnie całego miechowskiego ZOZ dr. Jarosława Moskwę. Jeszcze tego samego dnia w szpitalu zawiązał się komitet protestacyjny złożony z przedstawicieli czterech związków zawodowych -- NSZZ "Solidarność", Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Związku Zawodowego Lekarzy i ZZ Pracowników ZOZ Miechów (łącznie organizacje te skupiają ok. 80 proc. załogi) . Związkowcy nie akceptowali nowego dyrektora. Przeciwna dyrektorowi była także większość ordynatorów. Domagano się przywrócenia na stanowisko poprzedniego szefa tej placówki. Został on odwołany przez wojewodę kieleckiego m. in. za złamanie dyscypliny budżetowej oraz naruszenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta