I tak źle, i tak niedobrze
I tak źle, i tak niedobrze
Polska była zawsze potęgą w produkcji tzw. owoców miękkich (malin, truskawek, porzeczek itd. ). Podczas naszych negocjacji z Unią Europejską udało nam się wynegocjować bezcłowe kontyngenty na import tych owoców przez kraje "12". Niemniej jednak rokrocznie o tej porze rozpoczyna się lament -- albo owoców jest za dużo i punkty skupu każą czekać w kilometrowych kolejkach, a we Wspólnotach sprzedajemy je po cenach niższych od obowiązujących i jesteśmy karani opłatami wyrównawczymi, albo też owoców jest zbyt mało i punkty skupu nie mają co robić. Wówczas pojawiają się również apele o to, by zakazać eksportu tych owoców w ogóle. Tak jest i teraz. Tyle że mało kto zwraca uwagę, iż wówczas nasi producenci zostaną skazani na łaskę monopolisty, który w dodatku nie będzie miał pieniędzy -- bo tak jest zawsze. Konieczne więc będą kredyty, za które rzecz jasna zapłacimy wszyscy.
D. W.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)