Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Długi seans

17 grudnia 1998 | Magazyn | JK
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Portret

Długi seans

Mieczysław Górski pamięta filmy, które pomagał ojcu wyświetlać jeszcze przed wojną.

Ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka - głosi przysłowie. Gdyby ziarnko porównać do filmu, a miarkę do ludzkiego żywota, byłaby to najkrótsza biografia Mieczysława Górskiego. Jego życie utkane jest filmami. To one wyznaczały kolejne etapy, nadawały rytm, odmierzały czas. 75-letni Górski to chyba najstarszy pracujący nadal w zawodzie kinooperator w Polsce. Od ponad pół wieku wyświetla filmy w nowosądeckim kinie "Sokół". W tym kinie też mieszka.

Górscy z Nowego Sącza to kinowa rodzina. Zawód kinooperatora pan Mieczysław odziedziczył po ojcu, w kinie pracował jego wujek ze swoimi braćmi i siostrą. Miejscowi dobrze ją znali, mówili na nią "Mańka z kina".

- Tata imał się różnych profesji. Był kierowcą, elektrykiem, pracował w składzie węgla - wspomina Mieczysław Górski. - Ale w końcu związał się z kinem. Zaczynał jeszcze za filmu niemego, przed pierwszą wojną światową, gdy panował u nas Franciszek Józef. Ojciec pracował w słowackim kinie. Potem, gdy ja pojawiłem się na świecie, zatrudnił się w kinie "Marysieńka" w Bochni. Żyd Mondener, który miał też skład desek, miesiącami ojcu nie płacił. Sprawa trafiła do sądu, tata część...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1573

Spis treści
Zamów abonament