Jak Dziadek Mróz i Jurij Łużkow Rosję ratowali
MOSKWA
Rosjanie to wielka nacja, która powinna iść własną drogą -- takim przesłaniem mer Moskwy rozpoczął już prezydencką kampanię wyborczą i jak na razie jest najbardziej liczącym się kandydatem do schedy po Borysie Jelcynie
Jak Dziadek Mróz i Jurij Łużkow Rosję ratowali
P IOTR JENDROSZCZYK
z moskwy
Święty Mikołaj nie istnieje. Ani -- tym bardziej -- Santa Claus. Postać, która roznosi noworoczne prezenty, nazywa się oczywiście Died Moroz, czyli Dziadek Mróz. Jest to konieczne przypomnienie dla tych Rosjan, którzy zaczęli się już uważać za Europejczyków w każdym calu, bezkrytycznie zaakceptowali imię Santa Claus i zaczęli obchodzić święta Bożego Narodzenia według kalendarza obowiązującego w Europie. Z badań socjologicznych wynika, że w tym roku było takich Rosjan już 13 procent. Piotr Wielki za pomocą brutalnych metod zmusił Rosjan, aby świętowali Nowy Rok w tym samym dniu co niemal cała Europa. Dzisiaj rzesze Rosjan bez carskich rozkazów europeizują się całkowicie dobrowolnie i z wielką ochotą.
Okazało się, że Santa Claus alias Died Moroz nie mieszka bynajmniej w Laponii ani też gdzieś za kołem polarnym, o czym były przekonane całe pokolenia rosyjskich dzieci, lecz na ziemi rosyjskiej w malowniczej miejscowości Wielikij Ustiug, mniej więcej 800 kilometrów na północ od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta