Zaduszne święto w Narodowym
Janusz Wiśniewski, reżyser: Z "Samuela Zborowskiego" wybrałem wątek pasyjny
Zaduszne święto w Narodowym
: -- Stefan Treugutt powiedział kiedyś: "Słowackiego nie ceniono, potem go odkryto dla narodu, postawiono bardzo, bardzo wysoko, na gmachu tradycyjnych świętości, potem się do niego przyzwyczailiśmy i przestał nas interesować". A jak, pana zdaniem, jest dzisiaj?
JANUSZ WIŚNIEWSKI: -- Nasza wiedza na temat Słowackiego jest bardzo powierzchowna i stereotypowa. W jego twórczości widać wyraźną cezurę. Przebiega ona w pieśni konfederatów z "Księdza Marka". " Ksiądz Marek" jest już utworem na pograniczu dwu światów. Słowacki bardzo silnie przeżył spotkanie z Towiańskim, zafascynował się jego ideologią, potem jednak zdecydowanie ją odrzucił. Zbudował pewną kosmogonię, która go zniszczyła, spowodowała destrukcję tego niebywałego talentu. Słowacki miał potem nieustanną, obsesyjną wręcz potrzebę wyrażania nowej myśli, tego nowego objawienia. Próbował napisać na nowo "Iliadę", "Pana Tadeusza", bo twierdził, że Mickiewicz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta