Listy
Listy
Ostatnio pojawiło się sporo doniesień o desperackim czynie Adolfa Trzcińskiego, właściciela ziemi, na której miasto Jelenia Góra wybudowało fragment drogi publicznej. Całą sprawę bardzo trafnie skomentowała "Rzeczpospolita" z 27 kwietnia. Temu tematowi poświęcił swój felieton także redaktor Krzysztof Gottesman w pierwszym programie radiowym. Uważam, że to bardzo dobrze, iż podjęli państwo ten temat.
Jest jednak w tej sprawie pewien niedoceniony, lecz zasadniczy szczegół, który zmienia widzenie całego problemu. Nie dziwi mnie -- chociaż łamania prawa absolutnie nie popieram -- desperacja pana Trzcińskiego, który wybrał taki sposób działania, chcąc zapewne zwrócić uwagę mediów na problem. Nie da się jednak wyjaśnić całej sprawy bez wyeksponowania wspomnianego wyżej szczegółu, który pojawił się jedynie w tle doniesień z Jeleniej Góry. Zresztą nic dziwnego, bo jest to zupełna nowość, niezwykła i bliżej nie znana opinii publicznej.
Chodzi o obowiązującą od 1 stycznia tego roku ustawę pod niewinnie brzmiącą nazwą "Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną" (DzU nr 133, poz. 872 z 13 października 1998 r. ).
Pozwolę sobie zacytować w całości art. 73 tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta