Między młotem a kowadłem
BAŁKANY
Na antypodach trudnego projektu powstanianowych państw narodowych na Bałkanach stoi wizja protektoratów, chroniących sztuczne granice i nie zapewniających trwałego pokoju
Między młotem a kowadłem
K AZIMIERZ WOYCICKI
Wojna na Bałkanach jest dramatem, którego można pewnie było przed paru laty uniknąć. Dziśkonflikt w Kosowieotrzeźwił Zachód i wyrwał go z politycznejdrzemki, w której zdawał się tkwić po przeżyciach roku 89. Zaprowadzenie pokoju na Bałkanach wymaga jednak wizji dla całej Europy, a dla Polski oznaczakonieczność poważnych przemyśleń na temat jej położenia geopolitycznego. Na dramatyczne pytania chwili obecnej nie ma wciąż jakichkolwiek jasnych odpowiedzi.
Wszyscy, którzy myśleli, że koniec konfrontacji Wschód -- Zachód oznacza "koniec historii" i że rok 89 pozostanie na długo bezwzględną historyczną cezurą, mylili się dość boleśnie. Nie minęło dziesięć lat, a wojna o Kosowo zmienia europejską i światową politykę w stopniu najpewniej nie mniejszym niż "jesień ludów". Choć nie sposób przewidzieć jeszcze, jak długo będzie ona trwała i ile pochłonie ofiar -- przede wszystkim z rąk kata Bałkanów Miloszevicia -- wiemy już, że NATO musi tę wojnę wygrać, jeśli nie ma się rozpaść.
Pierwsza lekcja z Bałkanów brzmi więc: nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta