Jacht bez olinowania
Rewolucyjny pomysł angielskiego konstruktora
Jacht bez olinowania
(C) CARBOSPAR
KRZYSZTOF KOWALSKI
Od epoki kamienia, od co najmniej 5000 lat, tj. od kiedy człowiek wykorzystuje żagiel, maszt jest utrzymywany w pionie systemem olinowania, mniej lub bardziej skomplikowanym. Sztag, achtersztag, wanty, baksztagi przyprawiają o zawrót głowy profanów, ale bez nich 'patyk' runąłby. Maszt bez lin spotyka się tylko na bardzo prostych, małych, egzotycznych łodziach rybackich, na maleńkich łódeczkach żaglowych, służących do zabawy i nauki, na przykład na maczku, i na jednoosobowych, też małych łodziach regatowych, takich jak Finn czy OK Dinghy. Ale porządny jacht bez olinowania - czy to w ogóle do pomyślenia? Owszem, a nawet do zbudowania i pływania.
Gnuśność nagrodzona
Pewien bogaty brytyjski rentier, niezbyt pracowity, zwrócił się do angielskiego konstruktora jachtów, Iana Howletta, o zaprojektowanie bardzo dużej, szybkiej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta