Dobra passa sceny narodowej
TEATR
Gdy w Krakowie trwa marazm, Warszawa coraz częściej pokazuje, na co ją stać
Dobra passa sceny narodowej
JANUSZ R. KOWALCZYK
Dobra passa Teatru Narodowego i kilku innych warszawskich scen w minionym sezonie wysunęły stolicę na pozycję teatralnego lidera.
Satysfakcję z tego powodu mąci fakt, że jednocześnie inne, do niedawna znakomicie prosperujące placówki -- np. Teatr Polski czy Teatr Współczesny -- zaczęły się pogrążać w dziwnym artystycznym niebycie. Ich inercja sprawia tym przykrzejsze wrażenie, że nasuwa skojarzenia z podobnym procesem pod Wawelem, gdzie prawdziwy teatr żywy jest tylko we wspomnieniach.
Wizytówka
Teatr Narodowy okazał się bez konkurencji. Adam Hanuszkiewicz powrócił doń w "Tańcu śmierci" jako reżyser i aktor, w przekonującej kreacji Kapitana Edgara. Mroczny dramat Strindberga, nie tracąc nic z ostrości, nabrał apollińskiego wdzięku. Znakomicie wpisał się w warunki Sceny przy Wierzbowej.
Dla gospodarza, Jerzego Grzegorzewskiego, scena ta już nie ma tajemnic. Koncertowo wystawił na niej "Sędziów" Wyspiańskiego, z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta