Obiektywnie o świadku incognito
Obiektywnie o świadku incognito
JANUSZ WOJCIECHOWSKI
W publikacji "Dwie strony medalu" ("Rz" z 6 sierpnia) Mariusz Czyżak opisał instytucję "świadka incognito" i obiektywnie wskazał na jej wady i zalety. Obiektywizm ten jest godny uwagi, ostatnio bowiem zapanował zwyczaj narzekania na tę instytucję procesową i rozpowszechniła się skłonność do wypierania jej z procedury. W końcowej części swego artykułu autor wskazał pięć najważniejszych, jego zdaniem, warunków, pod jakimi należy dopuszczać anonimowość zeznań. Nie znajduję w tych postulatach niczego kontrowersyjnego, więc z nimi nie polemizuję, ponieważ jednak publikacja dotyczy spraw szczególnie ważnych - pozwalam sobie na kilka zdań komentarza.
Na pierwszym miejscu M. Czyżak stawia warunek, że utajnienie danych nie powinno być regułą, lecz wyjątkiem stosowanym jedynie w wypadkach rzeczywistego zagrożenia. Jasne! Cała koncepcja anonimowego świadka pomyślana jest właśnie jako wyjątek od reguły bezpośredniości dowodów. Wyjątek, po który sięgać należy jedynie w poważnej potrzebie, gdy faktycznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta